- Szczegóły
-
Utworzono: wtorek, 28, listopad 2017 21:48
Z głową w chmurach... w egipskich ciemnościach... z plecakiem pełnym przygód... "ŚwiZSTak" znów wyruszył na szlak, by zażyć rozkoszy górskich wędrówek. Wycieczkowicze postanowili tym razem zdobić 2 szczyty podczas jednej wyprawy.
I udało się! W piątek - 24 listopada "padła" siedmiuset metrowa Ślęża, w sobotę natomiast zdobyto Wielką Sowę - to już ponad tysiąc metrów! A przy tym ostatni odcinek trasy świstaki pokonały, wszedłszy w chmurę, zawieszoną tuż pod szczytem... Marzyciele z nizin szli... z głową w chmurach! Drogi pięły się wzwyż, oddech się rwał, ale nic nie stało na przeszkodzie, by iść z zapałem przed siebie... cieszyć się życiem, oddać dłoniom halnego włosy, wsłuchać się w szelest liści i w odlatujących ptaków głosy...
Satysfakcja ze zdobycia szczytów - ogromna, ale z bycia ze sobą - jeszcze większa...
Nocne rozmowy, śmiechy i szepty... gry i omawianie strategii, analiza przeciwnika - to wszystko spajało, tworzyły fantastyczne wspomnienia. NieZAPomniane... no i te zachwyty: "jaka wspaniała młodzież!"...
Ostatni dzień wyprawy obył się już bez wspinaczki, za to był tym "naukowym" - dlatego najpierw sztolnie kopalni magnezytu, a potem wystawa dzieł Beksińskiego... Najpierw 30 pięter pod ziemi i zachwyt tym wszystkim, co dała natura; a potem 3 piętra nad ziemią i mroczne zauroczenie tym, co dała kultura....
KIEDY BĘDZIE NASTĘPNY WYJAZD????
Magdalena Wojtasz