- Szczegóły
-
Utworzono: niedziela, 17, grudzień 2017 22:10
Ostatnimi czasy wykształciła się nowa prawidłowość kulturowa, związana z podwyższonym poziomem adwentowej wycieczkowości okołoświątecznej. Może wszystkim trudno już wysiedzieć w szkolnych ławach, skoro święta i słodka wolność coraz bliżej?
Nie wiadomo... Natomiast pewnym jest, że 3m1 skorzystała z możliwości złapania ożywczego oddechu i udała się na wycieczkę do Wrocławia. A plany miała booogate... jak mikołajowy worek z prezentami...
Najpierw chłopcy umówili sobie wizytę w Zamku Topacz - no może nie tyle w pałacu, co... w stajniach pałacowych, pełnych rumaków.... tyle że... mechanicznych! Samochody zapierały dech w piersiach: wyjątkowe, piękne, zabytkowe i nie; majestatyczne i królewskie - na przykład rolls royce silver shadow....
Wystawa arcyciekawa, choć nieco chaotyczna, bo łącząca różnorodne zjawiska: neony z epoki komunizmu z luksusowymi samochodami sprzed II wojny światowej albo budką CPN-u...
Po motoryzacyjnym szaleństwie należało zadość uczynić świątecznej tradycji - już trzeci rok z rzędu... "Listy do M"... niby banalne, ale przecież ciepłe.... niby o niczym... a budujące nastrój...
Siedzenie w kinie wymagało przewietrzenia głów - a więc "odrobiono" spacerek Wybrzeżem Wyspiańskiego - ukradkiem przyglądając się gmachom Politechniki Wrocławskiej... kto wie... może potem tu...?
W ten sposób 3m1 dotarła do Polinki i tą linową kolejeczką przeleciała nad Odrą, niemal wprost do "Hydropolis"...a tam? Woda we wszystkich postaciach: w człowieku, w naturze; w puszczy amazońskiej i w wodociągach miejskich... a także woda - jako środowisko do życia, do pracy, do odpoczynku...
Z "Hydropolis" drogi doprowadziły naszych wędrowców na Jarmark Bożonarodzeniowy na wrocławskim Rynku. Pobieżna analiza wyrobów lokalnych i regionalnych zakończyła się pięknym spacerem z rynku pod urodziwy gmach główny Uniwersytetu Wrocławskiego, a później bulwarami w kierunku najsłynniejszego w Polsce mostu zakochanych - czyli bogato iluminowanego Mostu Grodzkiego... całego w kłódkach i kłódeczkach...
Z sercami pełnymi niedopowiedzianych cudownych zimowych przeczuć 3M1 wracała... do domu... do szkoły...